JAK ZJESC CIASTKO I MIEC CIASTKO

Boski od dluzszego czasu planuje powalczyc o nagrode Nobla w ekonomii. Ma zamiar, jako pierwszy w historii, wymyslec jak zjesc ciastko i miec je dalej. Drobna komplikacja spoczywa w tym, ze to ja jestem ciastkiem.

Technicznie chodzi o to, ze czesc jego duszy wie, ze kazdego dnia maleja moje szanse na znalezienie ciekawej pracy w Czechach, co oczywiscie uwaza za strate i marnotrawstwo (z czym sie zgadzam). Jednoczesnie jednak potrafi liczyc i wie, ze nie ma szansy, zebym znalazla prace w ktorej zarobie tyle co on w Londynie (albo choc rozsadna czesc tego co on) wiec jakby niezypelnie ma sens, zebym ja zaczela prace a on zrezygnowal z tej swojej.

W Londynie, jak juz pisalam, swiat dziala tak jak wszedzie indziej. Jesli nie jest sie bardzo konkretnym specjalista (nie jestem), to trzeba miec konkretne znajomosci. Ktorych nie mamy. 

Pomysly ma Boski rozne, kazdy z nich wywoluje we mnie stany od apatii z wywroconymi galkami ocznymi ( w sensie: bosze, znowu wymyslil), do checi profilaktycznego wydrapania mu oczu (w sensie: niech bedzie tak elastyczny, jakby chcial zebym byla ja  to moze sie zastanowie). 

Stawke podnosi jeszcze zyczenie Boskiego, coby Zu tez tak zajebiscie mowila po angielsku jak Gosia. Tyle, ze na to bedzie trzeba jeszcze kapanek poczekac, bo poniewaz teraz najlepiej jej idzie mowienie: oko. A czas dziala na moja niekorzysc. 

I tak dumamy nad wariantami:

1. Ja w Pradze, on w Londynie – w tym wariancie ja mam nowa prace i 2 dzieci i dom na glowie. W drugim akcie topie sie w maslance.

2. Ja w Pradze, on w Pradze – w tym wariancie ja mam nowa (niepewna z definicji prace), on szuka pracy. Byc moze juz zawsze.

3. Ja w Londynie szukam pracy jeszcze z rok a potem do Pragi, on w Londynie – w tym wariancie nawet najwierniejsi fani mojej  niegdysiejszej pracy w Pradze zapomna jak sie nazywam lub umra smiercia naturalna i nigdy nie dostane zadnej pracy

4. Ja w Londynie a za rok, jak Zu pojdzie do przedszkola, ja znajduje jakas prosta prace ( w sensie McDonald, Tesco, gram na ukulele na rogu ulicy czy gdzie mnie wezma), on w Londynie – ten wariant nastanie dopiero po moim trupie (mam nadzieje)

5. Jeszcze jest mozliwosc cudu – stanie sie cos czego nie potrafimy przewidziec

Chodzi o to, ze Boski nie potrafi z niczego zrezygnowac.

Londyn daje mu choc nadzieje (chociaz bardzo niepewna) na rozwoj zawodowy. Jest to troche jezdzenie na martwym koniu, bo jego branza jest w kiepskim stanie. Z drugiej strony, nikt go z pracy nie wyrzuca i raczej dlugo nie wyrzuci, wiec dlaczego nie konstatowac, ze jest dobrze tak jak jest. Niby chce wrocic do Pragi, jednak doskonale wie, ze jesli ma szanse jakos sie rozwijac to tylko tutaj, albo w jakims duzym centrum finansowym. Boli go tylko, ze ja leze odlogiem…

Ja, jako potencjalne zrodlo finansow. Ja, jako jakostam wyksztalcony czy doswiadczony czlowiek. Ale tez ja, 40 letnia (za 3 tygodnie:). Jasne, ze mam swiadomosc, ze bede musiala zrobic krok czy dwa do tylu, ale nie mam zamiaru zaczynac od poczatku. Mozemy wrocic do Pragi i ja tam ten krok dwa zrobie jeszcze raz, takie zycie. Jesli chce mnie miec tutaj, to albo mnie bedzie utrzymywal, albo cudem znajde choc rozsadna prace. Nie ma takiej opcji, zebym miala 20 letniego szefa, ktorego glownym atutem bedzie brytyjskosc, albo zebym pracowala za mniej niz w Pradze (tutaj wszystko jest duuuuuuuzo drozsze). Moje ego tez nie chce byc zupelnie zadeptane. Moze powinnam zmienic podejscie, ale jeszcze nie potrafie. Nie chce zeby sie to skonczylo tak, ze ja odchodze z pracy kilka razy, ciagle zaczynam od poczatku, po to zeby on robil “kariere” a ja pracowala w Tesco??? Kuzwa, nie! I dzieki za dobre rady, zebym stala sie specjalista. Ja nie jestem specjalista. I nie chce robic kursow na sile. Dlaczego zawsze docina sie mnie. Moze teraz czas na niego, zeby przeszedl przez dzwoneczki, albo choc wybudowal takie przez ktore przejde ja?

No gotuje sie we mnie. Butna, zla, niedostosowana ja nie chce znowu sie dostosowac. Tylko co innego pozostaje?

 Jechac? Zostac? Pracowac? Gdzie? Troche mnie to wszystko przerasta. 

Advertisement

Leave a Reply

Fill in your details below or click an icon to log in:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Twitter picture

You are commenting using your Twitter account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s