Marrakesh to moje miasto. Z ogromna medina, tysiacami uliczek z pod ciemnej gwiazdy i sprzedawcow wszystkiego. Wody, skory, ubran, lamp, ozdob, jedzenia, zabawek, proszku do prania na wage, gier planszowych, torebek, mebli, tkanin czy telefonow marki Appllee. Medina i wszystkie domy sa koloru ceglanego, tak jak ziemia w okolicy Marrakeshu.
Jesli sie zatrzymasz kazdy chce Ci pomoc. Tak, chetnie odwiezie Cie na wskazany adres, owszem z przyjemnoscia przeniesie walizke. Nie, nigdy nie za darmo! I zawsze dajesz za malo. Zawsze! Tu jest Maroko! Tu wszystko jest drogie, glupi turysto!
Caly ten rozgardiasz mediny ma ogromny urok. Mogla bym tu spedzic wieki. Zal tylko dzieci. Wiecznie spiacych dzieci na kolanach zebraczek. Narkotyki? Alkohol? Zyja jeszcze?