Bardzo mnie zasmucil wypadek Kubicy. Mam nadzieje, ze powroci do zdrowia i uda mu sie jeszcze wrocic do formy.
Juz Gosi zapowiedzialam, ze nie bedzie zadnych sportow wyczynowych!
Dlaczego sie tak przejelam? Bo bardzo Kubice szanuje. Za to co osiagnal. Za to, ze malo gada a sporo robi. Nawet za to, ze razem z ojcem mieli odwage przerwac tradycyjna oswiate tuz po podstawowce, zeby poswiecic sie spelnianiu marzen.
Teraz wszystkie swiatla zwrocone sa na niego, ale tydzien minie i zacznie sie mozolna rehabilitacja i walka z samym soba i organiczeniami, ktora postawi przed nim los.
Troche jestem na niego zla za ryzykowanie. Juz F1 jest szalonym ryzykiem, nie rozumiem jak po ryzyku w ramach relaxu mozna jeszcze zafundowac sobie wyzyko. Nawet nie chodzi mi teraz o zycie i zdrowie ale o ryzykowanie wlasnych marzen. To najwieksze przestepstwo w stosunku do samego siebie.
Bardzo szanuje ludzi, ktorzy realizuja swoje marzenia. Podziwiam wszystkich, ktorzy tak dobrze wiedza czego chca.
Kubico, trzymam kciuki!