Wspominalam kiedys, ze w mojej rodzinie sa czarownice?
No moze czarowniczki, zebym nie przesadzala. O Mamie tak mowil kazdy, Siostrunia miewa sny, ktore sie spelniaja (typu, ze sie zapadnie rondo w Katowicach i wpadnie do niego ogromny dzwig i on za tydzien tam wpada), ja czasem potrafie przewidzec co sie stanie (na przyklad … dokladnie pytania na egzamin) i jakies inne drobnostki.
W kazdym razie dzisiaj bylysmy z Kolezanka na wieczornym spacerze a ona cala droge mowila: Matylda kompu kompu, Niedzwiadek kompu kompu, Siostlunia kompu kompu. No to zadzwonilam do Siostruni i sie pytam czy aby nie siedza razem w jakims jacuzzi o ktorym nie wiem? A Siostrunia: no, poza tym, ze wlasnie myje prysznic to nie.
Jak jej powiedzialam o “kompu kompu” to sie zaczela smiac, ze rosnie nam nowa Czarownica. Jutro wieczorem Matylda, Niedzwiadek i Siostunia wybieraja sie na basen. Zeby nowa Wiedzmunia?