Jutro rano Boski odlatuje na tydzien za ocean. Zostaniemy z Kolezanka same na caluskich 6 dni. Tak dlugo w kawalku jeszcze nigdy same nie bylysmy a juz na pewno nie w Bratyslawie.
Trzeba bedzie sie spiac i zapiac na ostatni guziczek i jakos sobie przyjemnie zorganizowac czas.
Ostatnimi czasy Boski spedza duuzo czasu wieczorami z Kolezanka, a czlowiek – w sensie ja i ona – sie szybko przyzwyczaja do luksusu.
W Pradze byloby latwiej, bo wiadomo. Jest jak jest i bedziemy walczyc.
XXX
Ha! Nie bedziemy same! Przyjedzie kolezanka z synkiem. Nie wiem na jak dlugo, ale to nie istotne. W kupie razniej.
Od razu mi sie humor poprawil 🙂