Boski powrocil, przywozl Gosi pluszowego bociana. Mloda zachwycona. Bajeruja sie teraz a ja mam spokoj:)
Jak bylo? Czas pokaze jakie beda wyniki dyskusji i spotkan z ostatnich paru dni, w ktorych Boski uczestniczyl i nie. Mysle, ze w ciagu 1-2 miesiecy powinnismy wiedziec co bedzie dalej.
Wazne, ze Boski przestal traktowac cala sytuacje jako porazke (a uswiadommy sobie, ze ma 35 lat! a cala reszta grupy z 50 albo wiecej), tylko droge do celu. Ze maly krok do przodu, ktory pewnie uda mu sie zrobic, to tez krok do przodu. Napisze wiecej jak juz karty beda oficialnie rozdane, bo teraz to Boski nie jest nawet w stanie okreslic w jakim kraju bedziemy mieszkac za pol roku.
… w Bratyslawie mieszkamy na poddaszu do ktorego prowadzi prywatna klatka schodowa. Ostatnimi czasy jak ciagne mloda i siaty na gore (ma za krotkie nogi zeby weszla sama a mnie latwiej ja wniesc niz z siatami w drugiej rece pomagac wciagac sie na gore)… mloda niezminnie gada:
uff jak goraco, puff jak goraco, wielka i ciezka az pot z niej splywa, tlusta oliwa, stoji i sapie dyszy i dmucha….
chyba dla dodania otuchy mi tak gada:))