Staram sie byc zajeta. Ilosc czasu poswiecanego na sprzatanie wzrosla gwaltownie. Spacery z Kolezanka dluzsze. Byle nie miec za duzo czasu na myslenie.
Dzisiaj myslalam tak malo, ze dopiero o 17 przypomnialam sobie, ze czlowiek powinien pic. Wypilam z 2 litry, ale chyba za pozno, bo glowa boli mnie strasznie, mimo paracetamolu zaraz odpadnie.
Dobrze nam idzie oduczanie Gosi od piersi. Zostalo jedno karmienie, na popoludniowa drzemke i tak bedzie jeszcze przez miesiac a potem sie pozegnamy. Dotychczasowe ograniczenia znosi nadspodziewanie dobrze.
Technika chodzenia po schodach ulegla gwaltownej poprawie. Po duzych schodach trzymam ja za reke, ale nawet bez tej reki wejdzie i zejdzie bez problemu. Jestem dumna z postepow.
O wlasnie skrada sie do mnie udajac kota. Kocham te kobietke malutka 🙂