DOBRE WIATRY

Jest mi dzisiaj, a wlasciwie od wczoraj tak bezinteresownie dobrze.

Bylismy w Wiedniu spotkac sie z Emilem i rodzicami Boskiego, ktorzy sie nim zajmuja pod nieobecnosc rodzicow (pojechali na dalekie wakacje). Gosia i Emil wygladaja jak blizniacy, tylko Gosia jest chudziak blizniak (13 kg) a Emil jest nieco bardziej pucolowatym blizniakiem (16 kg), ale poza tym sa bardzo podobni. Emil, doswiadczony przedszkolak wyrywal Gosi wszystko z reki a jak ktos to zauwazyl to zaraz robil scene z placzem i tupaniem nogami jaki to biedny pokrzywdzony. Tak samo jak ja czyms walnal. A Mloda stala i gapila sie zdziwiona nie nauczona, ze nalezy pasc na ziemie i zaczac wyc z powodu ucisnienia 🙂 Albo stali na swiatlach a on mowil: LUDZIK (ten na semaforze) a ona: NIE LUDZIK! a on: LUDZIK!, ona: NIE LUDZIK!!! wygladali jak stare dobre malzenstwo:) W drodze powrotnej z parku juz szli za rece i zasmiewali sie do rozpuku z wzajemnych pomyslow i min. 

Nawet spotkanie Rodzicow Boskiego w jednodniowej dawce i bez asysty Szwajcara jest calkiem przyjemne. Kupilam im michalki w sklepie z polska prasa a sobie Twoj Styl, Wysokie obcasy (nie wiedzialam, ze to juz osobny tytul 🙂 i Polityke. I czytalam sobie teraz z godzine. Konkretniej ogladalam tytuly, to lubie najbardziej. Teraz powoli, pomalutku zaczne przetrawiac poszczegolne artykuly. 

Boski bedzie nieobecny od poniedzialku do czwartku, wiec na czytanie zostana tylko pooznie wieczory, ale jezeli dostatecznie umecze Kolezanke na spacerach, to moze usnie chwile wczesniej 🙂

W piatek bylismy na rowerze. Krotka wycieczka, godzina, moze chwile dluzej. Podeszlam do tego z pewna taka niesmialoscia. Rower dostalam … bedac w ciazy z Gosia, ale jakos tak nie bylo najpierw mozliwosci, potem checi a na koncu czasu. Teraz zbieglo sie wszystko i dobrze sie stalo, bo odkrylam, ze jak sie nie jezdzi na skladaku (a tylko taki rower mialam w dotychczasowej kolarskiej karierze:) ale na porzadnej ”maszynie” to jezdzi sie bardzo przyjemnie :), bezstresowo, milo i nie-tak-znowu-meczaco. Gosia dostala piekny kask, ktory bardzo jej sie spodobal i wypasione krzeselko (dla coreczki tatusia tylko to najbezpieczniejsze dostepne:) i tez byla zadowolona z wycieczki. 

Chce mi sie spac, ale nie chce mi sie isc spac 🙂 Dobranoc.

Spontaniczny buziak

Advertisement

Leave a Reply

Fill in your details below or click an icon to log in:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Twitter picture

You are commenting using your Twitter account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s