Wlasnie dostala mail od jednego znajomego z Harcerskich Warsztatow Kultury Marynistycznej, albo krocej z rejsu. Mail z propozycja warsztatowego rejsu dookola swiata na jednym ze znanych zaglowcow, albo takim, ktory kupimy.
Rejs na minimum 3 lata, nie wczesniej niz za 3 lata.
O kurde.
Kto przezyl na morzu jakis czas i jakos tak nauczyl sie z nim obcowac, wie, ze to strasznie kuszaca propozycja. Nie znam lepszego sposobu poznawania swiata niz wedrujac po morzach i oceanach. Zawias to cudny zaglowiec, ale tak naprawde, jak w kazdej podrozy liczy sie z kim, bardziej niz cokolwiek innego.
Prawde mowiac mysle, ze dalo by sie przekonac Boskiego, zebysmy wyruszyli w te podroz. I jesli podroz bedzie a nasza Gosia i mam nadzieje rowniez drugie, planowane dziecko beda nieco wieksze (bo przeciez z 3 moze zrobic sie na przyklad 5 cz 7 lat), to mysle, ze poplyniemy.
Uwielbiam ogladac wschod slonca na morzu, lubie silny wiatr, adrenaline i walke o kazdy krok. Chcialabym kiedys poczuc to znowu.
Ten rejs to na dzien dzisiejszy tylko bardzo mgliste marzenie, w ciagu tylu lat moze sie stac doslownie wszystko. Jednak dzieki niemu sny bede miala dzisiaj kolorowe. Marzenia sa od tego, zeby je realizowac.