Dzisiaj mnie przewalcowala praca. Moji drodzy wspolpracownicy dostali jobla i w zasadzie caly dzien staralam sie zeby sie wzajemnie niepozabijali, nie podali wypowiedzi i nie popelnili sambojstwa. Cos takiego wisialo w powietrzu, ze jedna po drugiej glowy zapalaly sie i stawaly w ogniu. Ach jaki wielki jest ogien jak czlowiek ma dwadziescia pare lat.
Przezylismy w zdrowiu, nawet kdos mi napisal, ze mnie podziwia, ze ich tak pieknie uspokoilam. Kurwa, kurwa, kurwa kosztowalo mnie to tyle energii jakbym musiala zatrzymac jadacy pociag. Nowe doswiadczenie. Tez piknie.