W tym tygodniu czeka mnie weekend integracyjny. Wyjezdzamy w piatek wracamy w niedziele. Absolutnie kosmiczna ilosc czasu bez Ksiezniczki. Maly babelek jest przesmieszny ostatnio i zal mi kazdego dnia kiedy jej nie widze. A texty jakie rzuca 🙂
Mowie do niej wczoraj:
– przyniesc Ci myszke?
– nie, tatus! Za chwile wypierdoli i przyniesie mi myszke.
Oczywiscie caly text z glosem aniolka. I nawet na tatusia nie mozna zwalic slownictwa.
Albo inny. Widzi mnie wieczorem w sukience (bo szlismy na te kolacje sluzbowa Boskiego), jedno spojrzenie i:
– Mamo, ale Ty nigdzie nie idziesz!
Poszlam. Udalo mi sie nawet obalic mit, ze nie da sie przejsc sushi. Da sie. Jak ktos je pierwszy raz (takie prawdziwe) i mu smakuje, to sie da:)