Wszystko jest inaczej. Po tym jak zachorowal i wyzdrowial Misu, zachowowal i wyzdrowial maz Siostruni. A potem znowu troche Misiu.
W efekcie zamiast lata planowanych swiat u nas jedziemy do Tesciow a potem dopiero w 1 dzien swiat przyjedzie Siostrunia z rodzina. No i na urodziny bede w zasadzie ”sama” w sensie bez swoich poza Gosia (bo maz to nie rodzina jak wiemy:).
No nic, bedzie dobrze. Kolejny przyklad, ze nie ma sensu nic planowac.
Wesolych Swiat i wylacznie przyjemnych niespodzianek w Nowym Roku!
zyczy
Agradabla