Dostalam dzis mail od szefika o tresci mniej wiecej nastepujacej: mysle, ze nasza wspolpraca generalnie przebiega dobrzem, ale sa aspekty o ktorych bysmy mogli porozmawiac i wylepszyc.
Hmm. A pol godziny pozniej przyszedl sie zapytac czy bym mu nie pozyczyla 200CZK na obiad. Pozyczylam.