ZMIANY ZA PROGIEM

To zawsze dziwne uczucie zblizac sie do progu wielkich zmian. Bo zmienimy doskonale wszystko. 

Boski ogolnie milo zaskoczony Warszawa. Mowi, ze mu tam dobrze czego sie absolutnie nie spodziewal. Miasto ponoc nie powala pieknoscia, ale czyste i ma niespecyfikowana pozytywna energie. 

Mnie oczywiscie bardziej martwi praca. Na razie jeszcze nie wiem jak dlugo bede pracowala z Warszawy. Z jednej strony rozsadne byloby po prostu odejsc i zaczac nowe zycie z drugiej milo jednak miec kontakt z ludzmi. Tylko, ze w ten sposob blokuje sobie dostep do nowych w Wawie.

W Pradze pracuje w bardzo specyficznej firmie. Jest duza. Jest nas ok 270 pracownikow + ze 150 wspolpracownikow. Pomimo wielkosci jest bardzo rodzinna. Wszyscy do siebie mowia po imieniu, przyprowadzaja psy, koty i inne zwierzeta (byla swinka). Dodatkowo mam bardzo autonomiczny team w Pradze i drugi juz extra autonomiczny w Libercu, ktore ze wzgledu na swoja specyfike i roznorodnosc to takie troche panstwa w panstwie a to wszystko prowadzi do tego, ze powaznie  lubie chodzic do pracy. Rok pracy na projekcie przynosi efekty, wiec w pewnym sensie ciesze sie, ze odchodze w momencie kiedy idziemy na gore a trendy sa jasne. Nikt nie bedzie mogl powiedziec, ze zostawilam sajgon.

Nie ukrywam, ze milo pracowac we firmie w ktorej zna sie wszystkich, przynajmniej wszystkich ktorzy maja znaczenie, gdzie w ciagu godziny jestem w stanie zalatwic wiele spraw, ktore mniej zorientowanym ludziom wydaja sie niemozliwe.

Mam nowego kandydata na swoje miejsce. Z pochodzenia Polak, nazwijmy go Jan Radziwil – bo nazywa sie doprawdy po pansku. Obiecalam, ze go zobacze, ale prawde mowiac wole, zeby jako Polke wspominali mnie a nie jakiegos Radziwila :)) No co, taka zazdrosc zwykla i strach ze mi popsuje to co buduje juz lata w kwestii postrzegania Polakow 🙂 Ale spotkam sie, zeby nie bylo. 

Musze znalezc kogos fajnego dla tych moich pisklakow, zeby z nich wyrosly fajne doroslaki. Zmienie ogloszenie na szukam twarda kwoke.

Co w Warszawie? rozwazam studia podyplomowe z zakresu coachingu. Nie zapowiada sie zebysmy zostali w Warszawie na zawsze wiec chyba powinnam sie rozejrzec po zajeciu, ktore moge robic niezaleznie od szerokosci geograficznej. Tylko, ze takie studia to 200 godzin zajec i 17 zabitych weekendow, nie mowiac o horrendalnej cenie, wiec nie wiem nie wiem. Tylko program pociagajacy i tak sie zastanawiam 🙂

Sobota rano, Boski i Gosia spia a ja sie pase na internecie. Czas ich budzic i zaczynac nowy dzien, ciagle jeszcze tu i teraz. Do przeczytania.

 

Advertisement

Leave a Reply

Fill in your details below or click an icon to log in:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Twitter picture

You are commenting using your Twitter account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s