Postanowilam, ze nie bede sie tak strasznie starac zeby niektorzy ludzie nie znikneli z mojego zycia.
Mam sporo znajomych, ktorzy zawsze mile ze mna pogadaja albo chetnie sie spotkaja, tylko, ze nie wykazuja inicjatywy. Czyli jesli na nie zadzwonie to oni nie dzwonia, jesli ja nie zaproponuje spotkania to sami sie nie odezwa.
Postanowilam olac sprawe i przestac sie przejmowac takimi znajomosciami. Beda to beda, znikna definitywnie to znikna. Pare telefonow i kontaktow na skypie przestanie miec znaczenie, ale co. Zmiana i tak przebiegnie glownie w mojej glowie, bo skoro w chwili obecnej nie poswiecaja uwagi naszej znajomosci to znaczy, ze ona juz i tak jest na wymarciu. Nic nowego pod sloncem.
Taki efekt uboczny przemyslen ostatnich tygodni.
________
Malo co zapomnialam. Dostalam dzisiaj prezent od jednego z informatykow:
byl bardzo dumny, ze tak ladnie zrozumial po polsku:)