BIDOKI

Dzidzius kaszle jak gruzlik i miewa goraczke, tatus prawie sie rozpadl z zimna po zadzwonieniu budzika i walczy o zycie z pomoca gripexu. A ja staram sie nie zachorowac, choc i na mnie ”cos lezie”. Postanowilam, ze dam rade. Takas zdechla bakteria mnie przeciez tak szybko nie rozwali 🙂

Advertisement

Leave a Reply

Fill in your details below or click an icon to log in:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Twitter picture

You are commenting using your Twitter account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s