BO JA JESTEM MALO INTERNETOWA TERAZ

Stwierdzilam, ze za duzo czasu spedzam przy komputerze i powinnam to ograniczyc. Skoro akurat nie pracuje, to nie przebabie calego czasu w pozycji siedzacej. Lezaca z ksiazka niewiele lepsza, ale jednak troche.

W kazdym razie zyje, mam sie dobrze. Reszta inwentarza tez ma sie dobrze. Tylko mniej czasu spedzam w sieci. 

Melduje, ze sobote bylismy odwiedzic knajpe a raczej bar Du-Za Mi-Ha. Powiedzmy tak: w porownaniu do wczesniej odwiedzonych przybytkow lepsze, ale jeszcze nie dokladnie to o co mi chodzilo.

Po pierwsze micha byla wszystko tylko nie duza. Ta na zupe Pho jeszcze powiedzmy, ale moje smazone makarony z miesem z kurczaka to byly raczej wielkosci przystawki (jak na moje potrzeby a zwlaszcza przyzwyczajenia). Nie moge powiedziec, ze jedzenie bylo zle, ale zeby powalalo to tez nie. Jezeli chodzi o zupe, to mam troche zawyzone standardy bo pracowalam niedaleko wietnamskiego targu z buda znana szeroko daleko z najlepszej Pho Bo Ga w miescie i ta duzomichowa to taki slaby bulionik z makaronikiem. Ale spoko, da sie zjesc. Moje smazone makarony byly po prostu duzo za male jak na moj brzuch (zwlaszcza, ze mi Mloda tradycyjnie wyjadla 3/4 miesa) a do tego troche za slodkie. Niby moglam je sobie doprawic, ale makarony to nie zupa, wiec powinny sie troche posmazyc z przyprawami. Za to sajgonki byly DOSKONALE. Mikroskopijne, ale doskonale. Syfu nie bede komentowac, bo sie go spodziewalam, wiec za to punktow ujemnych nie przyznaje.

Nastepnym razem sprobujemy Bar Azjatycki.

Druga istona okolicznosc tego weekendu to zakup roweru dla Mlodej. Nie jest jakis cudownie lekki ani nic takiego, ale stwierdzilismy, ze na rok – dwa powiniej jej spoko wystarczyc… 

Mloda wsiadla i pojechala… Jak to ladnie ujal moj kolega wyglada jakby grala w pilke na rowerze tylko, ze bez pilki i innych zawodnikow. No dobra :)) daleko jej do doskonalosci, ale wczoraj jechala na normalnym rowerze z pedalami PIERWSZY RAZ W ZYCIU. No to chyba nie tak zle…

Acha, no i upralismy kanapy. Konkretnie to oblalam sie herbata lezac na kanapie tak ze zalalam cala siebie w bialej bluzce do tego 2 poduszki kanapowe. To musialam je wyprac. Jak je wypralam to sie okazalo, ze sa biale… a reszta kanapy nagle zrobila sie zolta. To wypralam reszte kanapy. I wtedy okazalo sie, ze cala kanapa jest biala za to ta druga jest zolta. I tak oto mamy dwie bialutkie kanapy. A nie spodziewalam sie, ze da sie wcisnac takie wielkie poszewki do takiej malej pralki. Da.

Advertisement

Leave a Reply

Fill in your details below or click an icon to log in:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Twitter picture

You are commenting using your Twitter account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s