GRANICE

Weekend spedzilismy w Londynie. Boski byl tam juz od niedzieli a my z Gosia dofrunelysmy w piatek, zeby powrocic dzis wieczorem. Bylo bardzo sympatycznie, ale nie o tym chce napisac.

Samolot, ktorym wracalismy do Warszawy byl pelny. Doslownie. Mysle, ze nie bylo wolnych miejsc. Za nami szczebiotaly nastolatki. Tak glosno, ze trudno bylo prowadzic konwersacje o rzad wczesniej. Ok, taki wiek. Dowiedzielismy sie, ze byly juz w zasadzie wszedzie i na kazdy temat maja zdanie.

Potem te nastolatki, tym razem juz w wiekszej grupie czekaly razem z nami na bagaze. Byli bardzo weseli, zeby nie powiedziec krzykliwi. Potem zaczeli jezdzic na wozkach bagazowych z predkoscia w okolicach swiatla. Tak, troche sie balam, ze mi rozjada dziecko, ale bylam w stanie to jeszcze zrozumiec, no i raczej potrafie upilnowac Mloda.

Z czasem troche sie zmeczyli. Usiedli na krawedzi pasa bagazowego. Jak sie okazalo i to bylo malo. Pas ruszyl a 10 nastoletnich pastuchow wpakowalo sie na niego razem z plecakami i zaczelo jezdzic. Z pewnym cynizmem zaczelam sie zastanowiac kiedy mlodziencowi najbardziej po lewej pas, jakby przez przypadek urwie jaja. Wszystko to obserwowala spokojnie ich opiekunka. Czasem probowala jakos zagadac, ale oczywiscie olali ja dokumentnie. Oczywiscie caly pokrzykiwali, smiali sie w glos. 

W koncu zeszli z pasa i zaczeli sciagac te swoje ultra drogie walizki.

Po czasie podeszlam do ich nauczycielki i powiedzialam, ze jesli czasem wstydze sie, ze jestem Polka to wlasnie w takich momentach. Jak wszyscy potrafia sie zachowywac a rozwydrzone bachory szaleja i nikt nie potrafi nad nimi zapanowac. 

Pani odpowiedziala, ze przeciez oni sa bardzo zmeczeni po ciezkim dniu. Nie zgodzilam sie z pania, bo cala sytuacja byla zabawna na prawde tylko dlatego, ze nic im sie nie stalo a stac zdecydowanie moglo, pasy bagazowe nie byly wymyslone po to zeby wozic bande nastolatkow. Powiedzialam tez, ze skoro absolutnie nie potrafi nad grupa zapanowac to moze powinna rozwazyc zmiane zawodu.

Wszystko spokojnie wycedzilam przez zeby i poszlam.

Nie wiem czy pani zrozumiala, bo ta szalona ”bezstresowosc” z niej bila.

Ja nie winie tych dzieci (choc w wieku na oko 15 lat powinni miec swoj rozum), ale zdecydowanie winie wychowawcow. 

Moze juz jestem stara, zdretwiala baba. Moze tak. Ale tez mam powody.

Moja praca zwykle polega na tym, ze dostaje team mlodych ludzi, ktory z tajemniczych powodow nie dziala efektywnie. A ja wam powiem czemu nie dziala. Bo jak mieli 14-15 lat to jakas nauczycielka nie miala odwagi nauczyc ich kultury, obycia, dyscypliny. Potem ja to musze nadrabiac jak maja lat 24 i sa ciezko zaskoczeni, ze do pracy trzeba przychodzic na czas, pracowac intensywnie a obiad nie powinien trwac dluzej niz godzine. Jak to kiedys ujal jeden z moich ”wychowankow” nikt im wczesniej nie powiedzial, ze zadanie nie ma byc wykonane, ale ma byc wykonane DOBRZE.

Jak widac nie powiedzial rowniez, ze nasza wolnosc konczy sie tam gdzie zaczyna sie wolnosc i przestrzen innych osob.

Boski stwierdzil, ze juz mi zupelnie wali na dekiel. No pewnie tak. To sobie zapisze, ze to dzisiaj, zebym miala pamiatke na przyszlosc jak przekroczylam kolejny krok w drodze do starosci. Pewnie tez jestem zmeczona i dlatego medze. Coz, 23:51. Moze pojde na balkon i podre sie troche, obudze sasiadow to mi ulzy.

Advertisement

Leave a Reply

Fill in your details below or click an icon to log in:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Twitter picture

You are commenting using your Twitter account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s