Ale sie zmyl, jakby.
Wiec w punktach:
1. nadal je niespecjalnie. I nadal nie mam pomyslu co z tym zrobic. Staram sie wierzyc, ze to co je jej wystarczy a za jakis czas (?) apetyt wroci
2. Jupii! Udala mi sie jedna ciezka papierologia w Czechach i jestem z tego powodu megaszczesliwa.
Pierwszy dzien tylko z Zuza, jesli nie liczyc (nie) jedzenia, calkiem ok.