Te slowa pisze w samolocie, gdzies nad Bonn. Na mojich rekach szczesliwe spi Zu na siedzeniu obok grzecznie “czyta” gazete piecioletnia Gosia. Lecimy zobaczyc jak sie zyje na wyspie. Choc wczoraj wieczorem nie bylo to takie oczywiste…
Zaczelo sie rano. Zu zjadla posilek o 6 rano a potem do 12 cyca nie chciala nawet widziec. Normalnie je co OK 2,5h, tylko w nocy pociagnie i 4-5h bez jedzenia. Z drugiej strony przyzwyczailam sie troche do jej fanaberii w kwestii jedzenia, do tego caly czas miala dobry humor, wiec postanowilam sie nie przejmowac. Potem zjadla o 14, 16:35 … I sie zaciela. Mijaly godziny najpierw Zu byla w zupelnie dobrým humorze, potem zaczela sie drzec jak opetana na koncu na sam widok piersi albo pokoju gdzie jemy dostawala szalu. Do tego nie potrafila zrobic kupy i non stop darla sie darla, darla. Po 20:30 stwierdzilam, ze musi ja widziec lekarz. Nasz poprzedni pobyt w szpitalu zaczal sie w bardzo podobny sposob. Dostalam normalnego ataku paniki i bardzo balam sie jechac do szpitala sama. Dalam Zu jakis lék przeciwbolowy dla maluchow, ktory zwykle pomaga jej jesc w takich sytuacjach. Zadzwonilam do pani Krolikowskiej, ktora bez slowa sprzeciwu rzucila cala swoja prace zeby mnie uratowac. Przyjechala, byla jak usmiechnieta skála, prawdopodobnie i lek stopniowo zadzialal. Zu zaczela jesc. Malutko, bez szalu, po prostu zjadla. W koncu! Po chwili znowu zaczela sie drzec, ale juz ze zmeczenia. Pani Krolikowska unosila malego krzykacza az usnela. Prawdopodobnie Zu przezyla by ten wieczor bez pomocy pani Krolikowskiej. Nie jestem zupelnie pewna, ze ja bym dala rade. Siedzialam jak sierota, lzy mi ciekly po twarzy i dawalam sie uratowac bialemu Krolikowi. Pani Krolikowska zostawila w domu synka w wieku Gosi i odeszla jak stala od pracy, bo zadzwonílam po pomoc.
I to nie pierwszy raz. To u Pani Krolikowskiej Gosia spedzila sylwestrowa noc. Malá Zu pchála sie na swiat a Gosia usypiala przytulona do Pani K.
A teraz lece w nieznane. Nie bedzie Pani Krolikowskiej, Ksiezniczki, AW i innych, ktorzy byc moze albo zupelnie na pewno przyjechali by mnie uratowac gdybym umierala ze strachu i poprosila o pomoc. Bardzo wam dziekuje, ze Was mam. Zwlaszcza Pani Krolikowskiej. Moze coraz dalej (wlasnie lecimy przez kanal), ale jednak… Bez Was moj aniol stroz bedzie mial duzo wiecej pracy. We are approaching our destination….