Mialam taki plan, ze wpierdole (nazywajmy rzeczy po imieniu) dzisiaj cala czekolade. I co? Ledwie 3 rzadki zjadlam a juz mi sie nie chce. Dziwnosc?!
Czuje sie juz duzo lepiej. Po chorobie zostal wielki kaszel i katar. Duzy, pozytywny progres.
Jestem tylko zmeczona nadal sakramencko to ide sie przytulic do malej bomby z trąbą i spac (duza u babci)
Dobranoc!