CZAS DO DOMU

Jutro lecimy. Zu i ja. Gosia zostaje z tata i Matylda, ktora przyleciala nas odwiedzic.

Zawsze sie boje jak lece gdzies sama bez Gosi. Co jesli cos mi sie stanie? Taki maly okruszek, pepuszek. Gosia bywa humorzasta, marudna, bardzo wymagajaca. I tak ja uwielbiam. Jest madra, sliczna, taka slodko-dziecinna, choc czasem juz tyle wie.

Gosia i Boski doleca za tydzien na weekend. Jedziemy na Morawe na urodziny wujka Boskiego, Gosia pojdzie tez do endokrynologa. A my sie z Zu w miedzyczasie napragujemy, pojdziemy z uszkiem do lekarza, albo nie bedziemy robic nic. Co nawiasem mowiac lubie w Pradze najbardziej 🙂

Advertisement

Leave a Reply

Fill in your details below or click an icon to log in:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s