W Pradze czekaly na mnie dwie cudne 300g czekolady*. Juz zjadlam polowe jednej z nich! Gdzie niby mam schowac (przed soba:) reszte zebym nie zlikwidowala calej do rana?! :))
p.s.
czekalo tez 6 pieknych butelek wina. Na szczescie w tym wypadku najbardziej cenie walory wizualne 😉