ENCYKLOPEDIA WIEDZY BEZUZYTECZNEJ

Zu o malo co nie umarla z glodu o 4:30 rano. Wiercila sie. Naciagala dziwnie krotka pizamke, ktora Gosia dostala na 5 piate urodziny a potem definitywnie wykopala mamusie do kuchni po “am am”. Po zjedzeniu solidnej porcji hippa z miesem usnela w swojej ulubionej pozycji: oparta czolem o moje czolo z reszta pyszczka umieszczona gdzies na wysokosci mojego oczodolu. Ja nie usnelam.

Mialam za to  czas skupic sie na moich ostatnio ulubionych rozwazaniach pod tytulem: “przeciez ja nic nie potrafie”. Jako osoba swiadoma zdaje sobie sprawe, ze to nie jest zupelnie tak, ze nic nie wiem. Wrecz przeciwnie, mam w glowie jakas kosmicznie duza baze danych na tematy roznie, szkoda, ze glownie bezuzyteczne. 

Mieszkam sobie w tym Londynie i zajmuje sie tuleniem, gotowaniem, robieniem zadan domowych i przemieszczaniem na piechote na szalone odleglosci a za woda swiat (czytaj znajomi) rozwijaja sie dynamicznie. Wszyscy maja jakies konkretne umiejetnosci. A jesli jeszcze konkretnie nie maja, to sa na dobrej drodze, a ja tu sobie wymyslam jak uczesze Gosie na “Dzien szalonych wlosow”. Zaraz ktos sie odezwie, ze tez by chcial miec czas zajmowac sie dyrdymalami i ze mi zazdrosci a ja tu medze. Tylko, ze to nie jest takie proste. Wcale nie mowie, ze nie widze pozytywnych aspektow mojego zycia. Co tu duzo gadac sama sobie zazdroszcze jak przytulam sie do slicznego malego cialka Zu w koszulce z rybka, kladac sie spac na poludniowa drzemke. Uwielniam gilgotac Gosie po boczkach tak, ze ledwo co sie nie posika. Tylko ja zawsze chcialam byc w jakiejs dziedzinie mistrzuniem a mam wrazenie, ze czas ucieka a ja nie moge pochwalic sie zbyt wieloma osiagnieciami. Oczywiscie jestem dumna! sunac wozem z Zu na pokladzie z przesliczna, paplajaca Gosia w szkolnym mundurku po boku. Jestem dumna, ze jednak sie udalo, ze mam 2 (DWIE!!! tak jak chcialam) przesliczne corki. Choc chodzi mi tez po glowie, ze to takie dziwne, ze to niby ja jestem MATKA?! czy aby nie jestem za mloda? zbyt glupia? Bo jakos tak w swojej glowie nigdy nie przestalam byc dzieckiem i nawet tak jakos kawy czy alkoholu nigdy nie nauczylam sie pic, bo to chyba jeszcze nie dla mnie. Jestem dumna, ale bycie matka to tylko czesc moich ambicji. A reszta?

Tak wiec jestem sobie i chcilabym zeby porwal mnie wir zajec. Jakas czesc mnie ciagle ma nadzieje, ze ktos mnie w tym kacie znajdzie i odwiezie na bialym koniu zebym mogla zaczac zbawiac swiat. Ta bardziej racjonalna ja przypomina: rusz dupe, to twoje zycie tak sie staraj i moze na starosc naucz sie czegos solidnego. Czas ucieka, juz 7:20 (u was 8:20) i tak sie porannie bujam.

Advertisement

Leave a Reply

Fill in your details below or click an icon to log in:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Twitter picture

You are commenting using your Twitter account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s