Snilo mi sie, ze maly krokodyl uznaje za swoja mame pierwsze zwierzatko ktore zobaczy po urodzeniu. Traf chcial, ze jeden krokodylek po otwarciu oczu zobaczyl doroslego, bardzo malego zlowika. Ja sie akurat napatoczylam i zostalam powierzona pilnowaniem tych dwoch zwierzatkow wsadzonych do jutowej torby. W tym samym czasie moja pani ginekolog powiedziala, ze musze natychmiast zaczac jesc duzo potasu, bo to jest powod dla ktorego mi wypadaja wlosy. Duzo potasu i jeszcze wiecej odpoczynku. Na temat tego odpoczynku dzwonila do Boskiego, ale ja poslal ma drzewo. W kazdym razie ja lazilam z tym niewygodnym, ruszajacym sie worem, w ktorym najwyrazniej rosl krokodylek i zlow, bo byl coraz ciezszyi szukalam potasu.
Jak worek juz mnie bardzo kopal zorienowalam sie, ze to nie sen tylko Zu, ktora przytulam caly czas okreca sie wokol wlasnej osi szukajac wygodniej pozycji.