Weekend spedzilam na najgorszym szkoleniu na swiecie. Miala to byc masterclass na temat coachowani mlodych na koniec bylo to 14 godzin spedzonych na sluchaniu wywodow pana glownie na temat jaki jest wspanialy. Bardzo mnie te 2 dni zestresowaly. Zwlaszcza fakt, ze nie moge powiedziec co mysle jezeli chce dla ten firmy w przyszlosci pracowac. Auuuu.
W pisaniu nie pomoglo rowniez, ze mi blox po drodze dwa razy spadl 😦
Musze laciec bo mnie Boski zabije, wroce.
P.S.
ciagle zapraszam na moj drugi blog, raz na tydzien znajdziecie tam nowy artykul.